Nasze życie to jedna wielka taśma produkcyjna celów i dążeń. Jak jest z ich wykonywaniem – każdy wie. Porażki na tle osobistym, wewnętrznym, prywatnym przytrafiają się każdemu. Dlatego wzorem dobrego generała, należy poznać swojego wroga – którym często gęsto jesteśmy my sami, aby – jak powiedział Sun Tzu – nie lękać się wyniku i tysiąca bitew. I tutaj warto chwycić za metodę SMART, która jest niczym świetnej jakości ostrze w boju o realizowanie celów.
Co to jest SMART?
SMART (ang. sprytny, bystry) – akronim od angielskich “Specific, Measurable, Achievable/ Accepted, Relevant/ Reasonable, Time-bound – Specyficzny, Mierzalny, Osiągalny, Istotny i Określony w czasie” – jest to metoda służąca specyfikacji i wyznaczaniu celów w taki sposób, by maksymalizować zysk i możliwości ich osiągnięcia. Każdy z przymiotników tyczy się właśnie naszego targetu, i każdy warto pokrótce omówić.
S jak specific- specyficzny
Cel musi być jasno określony. Ludziom dużo łatwiej przychodzi wykonywanie zadań ściśle sprecyzowanych, wystarczy pomyśleć, czy wolelibyśmy dostać polecenie “pomaluj mi ładnie mieszkanie”, czy dokładne wytyczne odnośnie kolorów i ich umiejscowienia. Odpowiedź jest oczywista. Wszystkie “jakby”, “gdyby”, “jeśli”, “jakoś” lecą do kosza, formułujemy zadanie konkretnie i zwięźle.
M jak measurable – mierzalny
Musi być jakaś metoda na zmierzenie naszego sukcesu. Tylko w ten sposób wyznaczanie go ma jakikolwiek sens; jeśli nie sposób sprawdzić, czy nasze działanie się powiodło, to jak w ogóle mówić o realizowaniu celu?
A jak achievable – osiągalny
Don Kichot nie byłby dobrym pracownikiem – jeśli wyznaczamy cel dla nas nieosiągalny, to jesteśmy skazani na porażkę, a to zakrawa na szaleństwo. Dlatego niezwykle istotne jest poznanie własnych sił jako człowiek, czy zasobów jako szef firmy. Znów można odwołać się do “Sztuki Wojny” Sun Tzu – poznanie swoich możliwości jest podstawą realistycznego i racjonalnego podejścia do życia.
R jak relevant – istotny
Nasze dążenia zawsze prowadzą do jakiejś zmiany, do wymiernego zysku. Cel musi go dawać, nagroda musi być warta tego, by o nią walczyć. Inaczej sama podświadomość zacznie sabotować nasze działania – nie ma sensu stawać do boju o nic, jeśli zależy nam na sukcesie to musi on być zarówno możliwy jak i możliwy do odczucia.
T jak time-bound – określony w czasie
Czas pozwala nam uporządkować pewne rzeczy, a także podświadomie wywrzeć presję, czy to na pracownikach, czy na samym sobie, a przez co zmobilizować do pracy. Zdanie „w przyszłym roku zrobię coś ze sobą” brzmi mało wiarygodnie, ale „od 16 lutego co wtorek chodzę na siłownię” to inna bajka. W samodoskonaleniu ustalając dla siebie ramy czasowe, możemy walczyć z wewnętrznym leniem, któremu znacznie trudniej uniemożliwić zadanie, które musi zostać wykonane w danym terminie.
Tak więc pokrótce przedstawia się SMART – i jak widzimy, warto być „sprytnym”, czy też mieć „sprytne” cele. Technika ta znajdzie zastosowanie zarówno w głowie biznesmena czy CEO, jak i kierownika jakiegoś projektu czy też coacha, ale przede wszystkim warto stosować ją w życiu codziennym. To ono warunkuje w znacznej mierze nasze szczęście, przynoszone nam przez samospełnienie się. Idąc dalej, SMART-cele spełnia się łatwiej i efektywniej, więc dlaczego by nie zacząć już dziś?