Przeczytaj proszę opowieść, a następnie pisemnie odpowiedz na parę pytań (mogą to być odręczne notatki). Sądzę, że zajmie Ci to ok. 5 minut. A zatem…

Dawno, dawno temu, kiedy w Benares rządził król Brahmadatta, w wielkim lesie porastającym wzgórza na zachodzie Indii żył dumny lew. Wszystkie zwierzęta w okolicy bały się go i wolały schodzić mu z drogi, gdyż łatwo wpadał w gniew.

Gdy tylko usłyszały w pobliżu jego ryk, umykały we wszystkie strony przez kolczaste zarośla. Pewnego razu po udanym polowaniu lew spał sobie smacznie w swojej jaskini. Nagle przez sen poczuł, że ktoś szturcha go w grzbiet. Otworzył oczy i rozejrzał się – w jaskini nie było nikogo. Zerwał się na cztery łapy i kątem oka dojrzał małą mysz zeskakującą z jego karku. To ona przebudziła go swoimi harcami. Rozzłoszczony takim brakiem szacunku lew ryknął groźnie, machnął łapą, pochwycił myszkę i kłapnął paszczą, chcąc ją pożreć. Na widok ostrych zębów lwa mysz spociła się ze strachu i zawołała błagalnie:

Proszę, wypuść mnie, panie! Jestem mała, i tak nie nasycisz się mną. A jeżeli puścisz mnie wolno, kiedyś ci się odwdzięczę, obiecuję.

Słysząc to, lew roześmiał się drwiąco:

– W jaki sposób ty, mała nędzna mysz, mogłabyś odwdzięczyć się lwu?

– Uwolnij mnie, panie, a pomogę ci, jeśli kiedyś znajdziesz się w potrzebie – odpowiedziała myszka.

Lew prychnął lekceważąco, ale ponieważ mysz rozbawiła go swoją śmiałością i cała złość mu przeszła, darował jej życie i pozwolił odejść. Szybko też zapomniał o całym wydarzeniu.

Minął jakiś czas. Pewnego dnia podczas przedzierania się przez gęste krzewy lew wpadł w ukrytą w nich sieć. To myśliwi zastawili na niego pułapkę. Szarpał się wściekle i miotał we wszystkie strony, ale siatka była mocna, ciasno spleciona i nie mógł jej rozerwać. W końcu zdał sobie sprawę ze swojej bezsilności i rozpaczliwie zaryczał. Pełen bólu ryk lwa usłyszała mała mysz – ta sama, która ongiś cudem uszła z jego paszczy. Natychmiast przybiegła z pomocą. Wskoczyła lwu na grzbiet i ostrymi zębami przegryzła oczko sieci. Jedno, a potem drugie i następne. I tak gryzła oczko po oczku, aż zrobiła dziurę na tyle dużą, by lew mógł przez nią przejść. Uwolniony lew przypomniał sobie, jak niegdyś wyśmiał obietnicę myszy i ogarnął go nagły wstyd. Podziękował gorąco swojej wybawicielce.

– Nie dziękuj mi, panie. Kiedyś ty darowałeś mi życie. Dziś ja darowałam je tobie – powiedziała mysz i już jej nie było.

Tylko głupiec lekceważy słabszych od siebie – za pozorami słabości może kryć się siła innego rodzaju. Człowiek mądry zawsze postępuje szlachetnie, nawet wobec tych, od których nie spodziewa się wzajemności. Nigdy bowiem nie wiemy, co czeka nas w tym życiu i w jakiej możemy znaleźć się potrzebie.

Autor nieznany.

I teraz pytania:

  • Co czujesz po przeczytaniu?
  • Jaka mądrość płynie dla Ciebie z tej bajki?
  • Co chcesz z tej opowieści wziąć dla siebie?

Jeżeli chcesz się z nami skontaktować w sprawie kursów, warsztatów i innych szkoleń, proszę napisz do mnie.

Udostępnij tej wpis

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp
Bożena Lewicka

Bożena Lewicka

Zostaw komentarz

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do Newslettera